Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2013

Odpowiadam

Obraz
Kilka dni temu zostałam wyróżniona przez  Sylwię  i zaproszona do zabawy Bardzo dziękuję za wyróżnienie i niniejszym postem wypełniam moją powinność :) ZASADY Nominacja Liebster jest otrzymywana od innego blogera   w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę".   Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów,   więc daje możliwość ich rozpowszechniania.   Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań   otrzymanych od osoby, która Cię nominowała.   Następnie Ty nominujesz 5 osób (informujesz ich o tym)   oraz zadajesz im 11 pytań.   Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował. MOJE ODPOWIEDZI 1. Czarne czy białe?   W teorii białe, w praktyce zwykle wychodzi na szaro. 2. W prawo czy w lewo?   W lewo. Ja mańkut jestem :) 3. Szarlotka czy sernik?   Jeśli mam być szczera, najchętniej schab. 4. Dzień czy Noc?   Noc. 5. W góry czy nad morze?   Lubię góry ale jestem wodne zwierzę więc nad morze. 6. Kot czy pies?

Kiedy pada.

Obraz
Dni jak ten, kiedy od rana pada nam na głowę, mają swój specyficzny urok. Luśka w ogóle się cieszy z deszczu – w końcu to woda, kalosze można włożyć, w kałużach poskakać… a błoto to taki przyjazny materiał kosmetyczno-budulcowy ;) Dla mnie deszczowy dzień oznacza więcej czasu w domu. Pomiędzy godzinami czają się chwile tylko dla mnie, pięciominutówki z herbatą albo telefonicznymi plotkami. W antraktach sztuki o garnkach i ścierkach momenty refleksji i zamyślenia :) To nic, że pochmurno. Że świat wokół w szarościach – ja lubię szarości i lubię deszczową ciszę. Poza tym… wieczory po deszczu mają swoją magię. Jakoś tak dobrze się zrobiło i z dużą pogodą spoglądamy ostatnio w naszą rodzinną przyszłość :D

Luśka lubi

Obraz
Poranne lenistwo. Po tacie z pewnością :) Nie dotyczy to oczywiście weekendów, kiedy staje rześka jak skowronek zanim jeszcze na dobre się rozwidni ;) Malować. To kolejna faza, przyszła zaraz po naklejkach :) zaczęła się od kupionych przez matkę rodzicielkę (w tej roli ja) akwareli celem stworzenia laurki na dzień taty. I miłość do malowania wybuchła w Luśce potężnym płomieniem. Farby wodne, do wanny, plakatówki, do malowania palcami. Technika dowolna. Temat, cyt. Dom, miau (czyt. kotek), ato (czyt. auto), dzidzia, tatuś, mamusia, balon, jajo… tu akurat trwa ciągły progres :D Mleko. Dopóki budziła się w nocy, jakoś mi się to w oczy nie rzuciło. Teraz ,kiedy budzi się rano, komenderuje (bardzo ładną polszczyzną nomen omen): Mamo, idź rób mleko dla Poli. TERAZ. Musi być mleko wieczorem i rano. Bezwzględnie. Śpiewać. Podśpiewuje sobie przy zabawie, tworzy nowe piosenki. Na całe gardło śpiewa przez balkon „Dino pociag naaaasz, Dino pociąg nasz”, „dzit ma baldzo otle tły”,