na wspomnienie słońca :)

Jako, że dni nam się popsuły i zimno wszędzie... i pada... i leje, postanowiłyśmy z Luśką powspominać majówkowe ciepełko. bo też i wspominać jest co-absolutnie! Wylegiwanie się w słońcu, leniwe poczytywanie książeczek, wspinanie się na rozgrzane mamowe i tatowe ciałka - było :D Grzebanie się w piasku z miną podstępną i próby pożarcia plaży niepostrzeżenie, zanim rodziciele dostrzegą i zabronią - było ;P Zwiedzanie łąk, trawniczków i nadwodnych brzegów dostojnym czworakiem - było :) Pożeranie owoców maści przeróżnej oraz ulubionych ostatnio ogórków w rozmaitych formach - było, a jakże :D Podziwianie zwierzątek, tych uciekających szybciej i wolniej - mhmmm...było :)))))))) Zwłaszcza te wolniejsze nie oparły się Luśkowym awansom. Jednym słowem było wszystko czego idealnej majówce potrzeba!