Jak mówi piesek??

Nasza Miećka nie szczeka. Szczekanie ma w głębokiej pogardzie i jedynymi wykorzystywanymi przez nią 'onomatopejami' są charakterystyczne dla bokserów parskania i śpiewy, czy raczej ciche zawodzenia wynikające z dzikiej radości. Miećkowa awersja do hałasu jest faktem powszechnie znanym i przez bliższą i dalszą familię uznawanym za całkiem normalny. Nie zmienia to jednak faktu, że owa bliższa i dalsza usilnie próbuje na Luśce wymusić skojarzenie: piesek=hau, hau! No a jakże to, skoro oczywistą oczywistością jest, że piesek = buuuu buuuu? Na nic powtarzanie, próby puszczania "właściwych" psich odgłosów z nośników różnej maści - Luśka wie swoje i już :D Podobnie jest z rybką, przez Polkę ochrzczoną roboczym 'lili'... szczęśliwie nie osiągnęliśmy jeszcze punktu pytań niechcianych, więc imieniem 'lili' tytułowane są bez żenady i po równo rybki akwariowe, rybka mini mini i makrele w supermarkecie. Wszelakie próby rozróżnienia produktów spożywczych od ulubie...