:/
Miała swięto mama, miała święto Luśka... a teraz obie prosimy Opatrzność o świętą cierpliwość, przyszedł bowiem po raz pierwszy w życiu Luśkowym na poważnie czas gluta. Gluta i gorączki jeśli chodzi o ścisłość :( Radzimy sobie jak umiemy ale czasem sił brakuje, bo nocy całkiem nieprzespanych z rzędu było już kilka i na mamowym power-wyświetlaczu niebezpiecznie miga czerwona lampka. Zabrałabym ten jej zakichany noseczek i zamontowała u siebie gdybym tylko umiała - że też te wirusy nie mają kogo na celownik brać, no naprawdę!!!!
my z glutem za pan brat, wiem że jest ciężko, ale prędzej czy później przejdzie
OdpowiedzUsuńzdrowia!
Tylko to mnie przy życiu trzyma...myśl, że to minie :))))
UsuńDużo zdrowia życzymy!
OdpowiedzUsuńPolecamy kaszę jaglaną! Przy przeziębieniach i glutach pomaga- odśluzowuje organizm! Polecamy kaszę jaglaną z bananem i odrobinką cytryny i cynamomu- pyszna i zdrowa!
dzięki.
Usuńdobrze wiedzieć na przyszłość.
No prosze, nie wiedziałam :) Po pracy lecę do sklepu w takim razie i jutro wypróbuję. Dzięki za radę i za życzenia...przydadzą się :)))
Usuńzdrówka ! ściskam !
OdpowiedzUsuń:( zdrowia, zdrowia. Ślemy wirtualnie uściski dla siostry.
OdpowiedzUsuńzdrowia Luśce.
OdpowiedzUsuńcierpliwości Tobie i wytrwałości.
Ooooo....współczuję...karat jest STRASZNY!
OdpowiedzUsuńZdrówka! I cierpliwości...
OdpowiedzUsuńOj, dzięki dzięki... jakoś mi to ciężko wszystko zebrać do kupy i każdego dnia jestem bardziej zmęczona - Luśka zafafluniona, praca, katar, Małż też dopiero wychodzi z infekcji. Jak na złość wszystko na raz...
OdpowiedzUsuńMama wszystko przetrzyma!!! :) statystycznie katarek to tylko 7 dni :)
OdpowiedzUsuńNa gluta Nasivin dla niemowląt!!!Koniecznie!I viburcol czopki, żeby dziecięciu ulgę i mamie choćby w nocy przynieść.
OdpowiedzUsuńWiem, bo my właśnie czwartego gluta zaliczamy...
Jeśli mogę zachęcam do udziału w wymiance blogowo-mamowej na moim blogu : http://mojemalecudenka.blogspot.com/2012/05/ania-wymianka-blogowo-mamowa.html
OdpowiedzUsuń