o niemowlęcych słodkich snach ;)
Z tym, kto wymyślił powiedzenie „śpi spokojnie jak niemowlę” chciałabym się spotkać oko w oko w celu weryfikacji… założę się, że bezdzietny. Całe dorosłe życie trwałam w jakże mylnym przekonaniu, że owo twierdzenie jest prawdziwe i sen niemowlęcy jest twardy, spokojny i niezakłócony. Tymczasem moja mała Małpka (zwana ostatnio pieszczotliwie Luśką… od Poluśki naturalnie) sypia głośniej niż górnik i bardziej niespokojnie niż marynarz na wachcie. W czasie dziennych drzemek nie jest to tak zauważalne i to nie tylko dlatego że dziecię moje słodkie mało w ciągu dnia sypia :) Za to w nocy wydaje z siebie dziesiątki odgłosów, z których co poniektóre stawiają mnie natychmiast na baczność nad łóżeczkiem – sapie, chrapie, szura, szemrze, mruczy, charczy, burczy i pomiaukuje… krótko mówiąc w niczym ten sen nie przypomina moich wyobrażeń ;) Zwiedziona kłamliwymi powiedzonkami przerażona byłam na początku – bo może to tylko mojej dzieciny przypadłość i na dodatek oznacza jakąś chorobę? Teraz pow