a gdybym tak...


A gdybym tak… nie miała dziecka? Gdybym przespała smacznie całą noc i wylegiwała się w łóżku do ósmej… wstała i niespiesznie zrobiła sobie dobrą, mocną kawę… wzięła prysznic bez nasłuchu… zrobiła fryzurę i „oko”… zjadła śniadanko i sączyła kawę śledząc niusy w necie… zaprzęgła rower i pokłusowała do pracy… doinwestowała własny intelektualny rozwój a potem wróciła do domu i wieczorem wyciągnęła Małża do kina albo na bezwstydnie długi spacer…
Wtedy… nie słyszałabym jak mój ptaszek szczebiocze o najmniej ku temu odpowiedniej porze nocy… nie widziała jej lśniących oczek szeroko otwartych na świat… nie czuła jej ciepła kiedy przytula się do mnie całym ciałkiem jeszcze wiotka od snu… nie była obdarowywana spontanicznym bezzębnym uśmiechem… nie była świadkiem jak każdego dnia dowiaduje i uczy się czegoś… Eeee, mimo niewyspania i całkowitego braku czasu dla siebie za nic  nie chcę wracać do bezdzieciowego stanu :) 

Komentarze

  1. Wracać od "bezdzieciowego" się nie chce, ale noc i bezstresowy dłuuuugi spacer by się przydał:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Człowiek się wyzbywa tego egoizmu chyba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj cały dzień o tym myślałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i jakbyś mogła żyć bez tych małych ciepłych łapek, które tak cudnie pakuje do buzi, albo chwyta maminego palca i nie chce puścić? Ja już bym nie mogła :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad :)

Popularne posty z tego bloga

Mija :)

Nocnikowe love i 38 tydzień

Dziesięć rzeczy, których chciałabym nauczyć moje dzieci.