Posty

Wyższy poziom

Obraz
Tośka. Wiek: tydzień szósty. Zrodzona z matki wariatki i ojca zen. Płeć: żeńska (zdecydowanie, nie dam się ponieść źle pojętej filozofii gender). Włosy: wciąż czarne i szalone. Oczy: porażająco niebieskie. Koloryt: południowotatarski (po mamusi). Masa: 4300g z odrobiną niemowlęcego ciałka, ale w dalszym ciągu długonogi kurczak. Charakter: ostoja spokoju. Stosunek do życia: zdecydowanie zdystansowany ;P Rozpoczynamy erę szeroko otwartych oczu i ust. Podziwiania świata, najlepiej z wysokości dorosłego i ssania-dziamgania o każdej porze dnia i nocy. Bardzo mi się podoba ta nowa Tosia - zainteresowana życiem :))) Luśce też się podoba, że nowa siostra przejawia nowe cechy człowiecze. Dopiero co przywykła do cichej i ciepłej lali śpiącej w łóżku lub przy piersi a tu proszę, niespodzianka! Dziewczynki się kochają... bardzo. Ze strony starszej jest to miłość gwałtowna i szalona, nieco zaborcza i trudna do opanowania. Objawiająca się gorącymi uściskami, całusami, tarmoszeniem i wyśpiewyw...

kudłata małpka vol. 2

Obraz
Rzutem na taśmę, tuż przed Dniem Kobiet, powitaliśmy na świecie córkę numer dwa :) Po raz kolejny znienacka i niezupełnie zgodnie z planem, ale efekt przeszedł nasze oczekiwania ;P Za wcześnie jeszcze na relację porodową i szersze wrażenia z powrotu do domu... musimy trochę okrzepnąć i nabrać dystansu. Ale będzie, z czasem. Na powitanie Tosia w wersji "pierwszodniowej"

Nocnikowe love i 38 tydzień

Udało się! Długo nie chciałam się chwalić, żeby nie zapeszyć, ale od kilku miesięcy Luśka korzysta z pieluszek tylko na noc i dłuższe podróże. Radość nasza wielka tym bardziej, że już wkrótce wydatki na pieluchy ulegną co najmniej podwojeniu (!). Jest więc realna szansa na uniknięcie rodzinnego bankructwa ;))) Młoda Dama dumna jest z siebie prawie tak jak my... ale nasza droga do pożegnania pieluszek była długa i kręta, oj kręta! Luśkowa przygoda z nocnikiem zaczęła się około 10 miesiąca życia. Opiekujący się Polą dziadek, jako jednostka uparta i konsekwentna, sadzał małą dupkę na nocnik regularnie. Siadanie odbywało się chętnie i bez oporów, ze skutkami jak to w tym wieku bywało różnie. Udało się, albo i nie, ale każdy sukces witany był z ogromnym entuzjazmem. Niestety nie mogę powiedzieć, żeby nocnikowy bakcyl został chwycony. Nie wiadomo też dokładnie co się stało (każdy z zainteresowanych, poza Luśką oczywiście, ma swoją wersję) w każdym razie w którymś momencie nocnik stał się wr...

uzupełniam zaległości

Obraz
Tak postanowiłam. Zanim na nowo porwie mnie noworodkowy wir, postanowiłam sobie uzupełnić możliwie dużo luk jakie sama sobie stworzyłam ;) Dawno, dawno temu - ze dwa miesiące już będą, zostałam nominowana przez Sylwię  do nagrody Versatile Blogger Award :D  Szalenie miłe to wyróżnienie i wcale o nim nie zapomniałam, tylko... wiadomo, codzienność :) Zasady: - pochwalić się Nominacją - więc chwalę się oficjalnie :) - napisać o sobie 7 rzeczy, których o mnie nie wiecie  - nominować 7 innych Blogerów, zapraszając tym samym ich do zabawy - poinformować wspomnianych wyżej o Nominowaniu. Czytając Wasze blogi zwróciłam uwagę, że większość już wzięła udział w tej zabawie, wiec pominę dwa ostatnie punkty - jeśli zaś ktoś mi umknął, niech czuje się nominowany :D Czego o mnie nie wiecie? 1. Jestem mańkutem. Totalnym :) Jestem leworęczna, lewonożna, lewooczna ... i co tam jeszcze może być lewostronne. 2.  Gazety zawsze czytam od ostatniej st...

Mam za sobą

Trzydzieści trzy lata w, mocno obecnie nadwątlonym, przekonaniu o swojej wyjątkowości. Trzydzieści pięć tygodni ciąży w oparach wirusów i absurdu. Pięć i pół godziny spędzonych w szpitalu na potwierdzaniu krzywą glukozową cukrzycy ciążowej co to jej nie mam. Jeden tyłek (większą ilością nie dysponuję) obity bo jest "marznący deszcz" i niedziela (że też akurat w takich momentach prognozy muszą się sprawdzać!). Tysiącpięćsetstodziewięćset nieprzespanych nocy bez obietnicy poprawy. Czterysta śródnocnych rozmów o życiu zakończonych zaśnięciem współrozmówcy. Ofnaście prób przekonania dwuipółlatki, że śpiewanie "całuski, całuski, dzisiaj dla was mamy" o 2:53 nie jest najszczęśliwszym pomysłem. Jedną dawkę leków przeciwgorączkowych podaną w przypływie paniki o 3:59, kiedy już wiadomo było że te całuski to nie "wielka miłość" tylko 39,8 stopnia. Osiemnaście rolek papieru toaletowego "soft" zużytego na wycieranie nosa, nakrywanie stołu, projektowa...

Nowy rok, stare buty

Znowu przechorowałam dwa tygodnie :( Podmianka 13 na 14 z początkiem stycznia niewiele zmieniła i niestety tym razem skończyło się na antybiotyku. Słowo daje, przechorowałam całą ciążę. I mimo wszelkich porównań, dolegliwości czy wiekopomnych momentów, to jedno pozostanie mi w pamięci po ciąży numer dwa. Nic innego mi tak upierdliwie życia nie utrudniało przez ostatnich osiem miesięcy ;) Tymczasem ostatnia prosta i wiemy już, że w marcu nastąpi nieuchronne powiększenie babińca : D Ja się ucieszyłam jak nie wiem co, Małż zaczął rozważać nabycie stada psów/kotów płci męskiej dla przywrócenia równowagi (rybki się nie sprawdzają, nawet pan akwarysta nie ma pewności). Trwają debaty imienne...chociaż, w zasadzie to moje monologi. Dumny ojciec zapiera się wszystkimi kończynami przed wcześniejszym wyborem grożąc poważnymi konsekwencjami ;) Luśka też ma swoje typy... w zależności od aktualnie obejrzanej/przeczytanej bajki może być Gucio, Butek albo Po :)

Mija :)

Obraz
Nieodwracalnie i niezaprzeczalnie. Ważny był. Pełen niespodzianek i spełnionych obietnic. A także tych niespełnionych... nieważne. Nie lubię podsumowań - co się nie spełniło ma czas w nadchodzącym roku. Całe mnóstwo świeżego, czekającego na wykorzystanie czasu. Zupełnie świadomie zamykam więc drzwi i całą sobą wchodzę w Nowy Rok. źródło Zastanawiam się nad manifestem Noworocznym. Tyle bym chciała od tego roku - spełnionych marzeń, wyśnionych snów, zrealizowanych planów, słusznych założeń, wiekopomnych chwil... jednak przede wszystkim mam plan. Będę żyć lepiej - robić to co kocham i cieszyć się chwilami, które rozgrzewają moje serce. Rozsiewać radość zamiast malkontenctwa. Akceptować siebie i tych, których kocham. Nie szukać dziury w całym. Tak. Jestem gotowa :D