Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2020

Najświeższy :)

Obraz
Jest moim największym zaskoczeniem, bo chociaż kiedyś w zamierzchłych bezdzietnych czasach dokładnie taki miałam plan, to nie spodziewałam się że aż tak dokładnie uda mi się go zrealizować. Mój mały chłopczyk - Wojtuś <3 Na razie mogę tylko rozpływać się w zachwytach... nie osiągnęliśmy jeszcze okresu buntów, negatywnych emocji, trudnych momentów ;) To wszystko przed nami. Na razie jest doskonały - pogodny, uśmiechnięty, zrównoważony, cierpliwy. Gdyby jeszcze spał w nocy postawiłabym mu pomnik ;) Jest ulubieńcem swoich sióstr, rodzyneczkiem i całuśnym słodziakiem.

Najmojsza :)

Obraz
Jedyne z moich dzieci, które zewnętrznie mnie przypomina. Widzę w niej moje włosy, oczy, mój nos, mój uśmiech. Jest unikatem na skalę światową, nie ma drugiej takiej sześcioletniej dziewczynki. Ma absolutnie swój świat a ja jestem wdzięczna, że mnie do niego wpuszcza. Moja Tosia <3 Najbardziej lubię w niej dobre serduszko. Jest niesamowicie empatyczna, współczująca i w ogóle czuła. Niestety również bardzo nieśmiała i niepewna siebie. Przez swoje kłopoty (o tym później) stale w siebie wątpi, niesłusznie bo jest ogromnie bystra i ma świetne poczucie humoru. Ma genialną pamięć wzrokową, jak coś się w domu zgubi wszyscy liczymy, że Tosia to widziała bo na pewno zapamiętała gdzie leży. Jest śmieszkiem i uwielbia żarty, doskonale "czyta" z ludzi ich emocje i nastroje. Uwielbia swoją hulajnogę i wodę, nurkuje jak foczka. Nie jest typem królewny, choć nie pogardzi szminką, tiulem czy brokatem. Zdecydowanie jednak woli samochody i motocykle - im szybsza jazda i głośniejszy ryk siln

Najpierwsza :)

Obraz
Dziewięciolatka. Odważna i wygadana, chociaż nie chodzi po ciemku do swojego pokoju bo boi się kosmity. Ale z lekarzem w poradni dyskutuje jak równy z równym ;) Przekonana o swojej wspaniałości a jednocześnie delikatnej konstrukcji psychicznej, bardzo czuła na własne porażki. Jestem najlepsza albo bez sensu, nie będę tego robić. Patrząc na nią z zewnątrz jestem jednocześnie dumna i przerażona... moja Pola <3 Za cokolwiek się weźmie, zamienia w złoto. Wszystko przychodzi jej z łatwością - nauka, sporty, kontakty towarzyskie. Jest świetnym obserwatorem, nic się przed nią nie ukryje. Trenuje karate, świetnie pływa, śpiewa, tańczy, maluje, projektuje, pisze opowiadania. Kocha koty (nie tylko nasze, każde uliczne spotkanie kończy się błaganiem o zabranie mniej lub bardziej chętnego delikwenta do domu). Jest dla mnie inspiracją ale i wyzwaniem, bo niełatwo poddaje się moim zabiegom wychowawczym. Czasem walczymy, spieramy się. Każde polecenie muszę umotywować, te niezasadne natychmiast są

Mały update

Obraz
Ostatnim razem, kiedy mózg pozwolił mi na poskładanie nieuczesanych myśli we w miarę ogarnięte zdania rozpoczynaliśmy rok 2015. Luśka była dumnym przedszkolakiem a Kudłata zbliżała się do ukończenia pierwszego roku życia. A teraz?   Pola to już poważna dziewięciolatka, na opis jej niezwykłości przyjdzie jeszcze czas. Tosia we wrześniu rozpoczyna zerówkę, jej żywioł również wymaga oddzielnego postu. No i pojawił się Wojtuś. Nasz beniaminek, ulubieniec swoich sióstr i całkiem niezłe ziółko które 13 sierpnia skończyło roczek :D

Tęskniłam.

Miałam już nie wracać do pisania... że dni biegną jeden po drugim bliźniaczo podobne do siebie, wena się skończyła, ja się skończyłam i nie mam już tyle do powiedzenia. I trwałam w tym przekonaniu a świat wokół mnie zmieniał się jak w kalejdoskopie szalonego artysty. Moje życie fiknęło nie raz i zmieniło się nie do poznania... choć może z drugiej strony wcale nie tak bardzo ;)  Któregoś dnia wróciłam do bloga w jakimś nostalgicznym nastroju, żeby powspominać. I przyszła tęsknota i potrzeba opowiadania dalej. I zapamiętywania tutaj tego zwyczajnego-niezwyczajnego życia...w obrazkach i słowach, czasem o ważnych sprawach a czasem o przysłowiowej "dupie Maryni". Wracam.