Nasz zając
W przedświątecznym zamieszaniu nie zdążyłam się pochwalić paczką z zającowej wymiany organizowanej przez Agnieszkę. Już drugi raz brałyśmy z Luśką udział w tym zacnym projekcie i ofizjalnie zapowiadamy że nie ostatni :))) Prezencik od Mamy Adama dotarł do nas jeszcze przed świętami i jeśli mam być szczera, do dziś niewiele z niego zostało :D No, ale po kolei!
W naszej paczce skrywało się takie oto, pięknie (ręcznie?!?) ozdobione pudełeczko. Była też kartka z osobistym podpisem (niestety, Luśka potraktowała ją z nadmierną uczuciowością i nie zostało nic do udokumentowania :P).
A we wnętrzu pudełeczka, czarujące zapachem 'dzikie masło' :D
Oświadczam uroczyście, że Buerre de Karite, czyli masło shea w czystym wydaniu zostaje od dziś moim kosmetykiem numer 1. Obłędnie pachnie, cudnie rozpuszcza się w dłoniach, posmarowana skóra błyskawicznie odzyskuje elastyczność a nawilżenie utrzymuje się baaardzo długo :) Można je stosować u dzieci, co skwapliwie wykorzystałam. i powiem Wam, że Luśkową skórkę to masło traktuje tak samo dobrze jak moją. Zaprawdę, uwielbiam i już zamówiłam następną porcję - o, tu!
Mamie Adama serdecznie dziękujemy za prezent, a Agnieszce za kolejną udaną wymiankę :D
PS. A jutro wyniki rozdawajki... stay tuned :)
W naszej paczce skrywało się takie oto, pięknie (ręcznie?!?) ozdobione pudełeczko. Była też kartka z osobistym podpisem (niestety, Luśka potraktowała ją z nadmierną uczuciowością i nie zostało nic do udokumentowania :P).
A we wnętrzu pudełeczka, czarujące zapachem 'dzikie masło' :D
Oświadczam uroczyście, że Buerre de Karite, czyli masło shea w czystym wydaniu zostaje od dziś moim kosmetykiem numer 1. Obłędnie pachnie, cudnie rozpuszcza się w dłoniach, posmarowana skóra błyskawicznie odzyskuje elastyczność a nawilżenie utrzymuje się baaardzo długo :) Można je stosować u dzieci, co skwapliwie wykorzystałam. i powiem Wam, że Luśkową skórkę to masło traktuje tak samo dobrze jak moją. Zaprawdę, uwielbiam i już zamówiłam następną porcję - o, tu!
Mamie Adama serdecznie dziękujemy za prezent, a Agnieszce za kolejną udaną wymiankę :D
PS. A jutro wyniki rozdawajki... stay tuned :)
Maslo shea jest genialne! :)
OdpowiedzUsuńPrawda! Ja do tej pory spotykałam tylko jako dodatek, ale wersja saute najbardziej mi odpowiada :D
UsuńPięknie przyozdobiony prezent! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że mi się udało zrobić fotkę dekoracji zanim dostała się do Luśkowych łapek :D
UsuńCieszę się, że się spodobało! :-) Ja sama uwielbiam i używam, a ten zapach Grecki jest najwspanialszy! :)
OdpowiedzUsuńPs. Poszłam za ciosem i jest, blog na blogspocie :)
Super!
Usuńno proszę jaki ZAJĄCZEK :d rewelacja :D
OdpowiedzUsuńfajną zabawę Aga wymyśliła :))
Bardzo fajną! I udaje się, mimo wielości różnych osobowości... :D
Usuń