Rdzewieję.
Historia wczesno-poranna:
Idę sobie chodnikiem, trzymając w dłoni małą, cieplutką rączkę. Słonko świeci, niebo błękitne, poranny chłodek ustępuje prawdziwie wiosennej pogodzie. Drepczemy na autobus. Katem oka widzę zbliżającą się z prawej postać. Jest drobna i szczupła (swoją drogą jakieś ewolucyjne przystosowanie nowego pokolenia). Kolorowe dżinsy, trampki, grzywa malowniczo przesłaniająca jedno oko. Śliczna. Zmierza ku nam chodnikiem prostopadłym i ani chybi spotkamy się na krzyżówce. Prawym okiem rzucam po raz ostatni (z podziwem) i wkraczam na chodnikową część wspólną. No i niestety taranuje nas ten piękny blondowłosy czołg... Zupełnie nie tego się spodziewałam, więc osłupiałam na małą chwilkę. A potem (biję się w piersi) zaczęłam złorzeczyć - o sikso, taka smaka, owaka!!!! Bo przecież JA szłam, z dzieckiem przecież, i przecież starsza i w ogóle. Jak mi już ulżyło i cały jad wypłynął uderzyła mnie ta straszna myśl - STARZEJĘ SIĘ.
Nie Ty jedna! :)
OdpowiedzUsuńNo niby nie, ale zawsze mi się wydawało że jestem raczej wyrozumiała :D
Usuń:DD
OdpowiedzUsuńI śmieszno i straszno - jak się tego jadu nazbiera przez lata to będę gorsza niż najzgryźliwszy tetryk ;)
Usuńhehe, no i ja się na takich złorzeczeniach na "gówniary głupie" łapię :D A niedawno sama taką siksą byłam... ;)
OdpowiedzUsuńI to chyba jest najgorsze. Mówię sobie, że jak moja córka będzie dorastać to będę potrafiła ją zrozumieć bo sama niedawno byłam taka sama... a tu się okazuje jak bardzo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D
UsuńA mnie ostatnio w takich sytuacjach zatyka :-)
OdpowiedzUsuńStraciłam mój jad :-(
Na pewno wróci, wycieczek z Alą czeka cię mnóstwo tego lata. A świat pełen siks wszelakich :)
Usuńhaha, starzejemy się.
OdpowiedzUsuńI przeraziła mnie ta myśl :) Najłatwiej założyć, że to młode pokolenie jest inne, ale na dobrą sprawę chyba nie - mnie się w wieku 15 lat też wydawało, że kuloodporna jestem...
Usuń