Luśka lubi

Poranne lenistwo. Po tacie z pewnością :) Nie dotyczy to oczywiście weekendów, kiedy staje rześka jak skowronek zanim jeszcze na dobre się rozwidni ;)

Malować. To kolejna faza, przyszła zaraz po naklejkach :) zaczęła się od kupionych przez matkę rodzicielkę (w tej roli ja) akwareli celem stworzenia laurki na dzień taty. I miłość do malowania wybuchła w Luśce potężnym płomieniem. Farby wodne, do wanny, plakatówki, do malowania palcami. Technika dowolna. Temat, cyt. Dom, miau (czyt. kotek), ato (czyt. auto), dzidzia, tatuś, mamusia, balon, jajo… tu akurat trwa ciągły progres :D


Mleko. Dopóki budziła się w nocy, jakoś mi się to w oczy nie rzuciło. Teraz ,kiedy budzi się rano, komenderuje (bardzo ładną polszczyzną nomen omen): Mamo, idź rób mleko dla Poli. TERAZ. Musi być mleko wieczorem i rano. Bezwzględnie.

Śpiewać. Podśpiewuje sobie przy zabawie, tworzy nowe piosenki. Na całe gardło śpiewa przez balkon „Dino pociag naaaasz, Dino pociąg nasz”, „dzit ma baldzo otle tły”, „jadą jadą misie”, „witamiti, witamiti” i „szczota, pasta… bo to baldzo rzecz, zdlowe żeby mieć”.

Makaron. Najlepiej w rosole, ale jak będzie w czymś innym to też ok. a i suchym nie pogardzi :P „Matalon” i już! 

Z dialogów rodzinnych:
-Polusiu, z czym chcesz mięsko? 
- może z matalonem. 
-ale makaron masz już w zupie, to może z kaszą?
-a możeee… z matalonem?
- a z ziemniaczkiem?
-a możeee… z matalonem?


Wspinać się. Na schody (mamo! Pola siama!), na piaskowe/żwirowe górki, na krzesła, stoły, zjeżdżalnie. Skupienie ma przy tym na twarzy aż miło :)


Samochody. Daremne ciocio-babciowe ładowanie lalek do wózka i propozycje w stylu: połóżmy lalę spać, zabierz lalę na spacer, itp. Lalki lądują na podłodze w ciągu kilku sekund. W wózku wozi się Luśka sama, ewentualnie może przewieźć pociąg. Albo niebieskiego citroena. Chociaż samochodem lepiej się jeździ niż go wozi :) Nie ma więc mowy o ulubionych pluszakach. Jest lokomotywa, koparka, gazik i rzeczony citroen. A poza domem, olaboga! Dźwig! Autobus! Pociąg! Osobówka… łeee mamo, takie małe ato :)

Biegać. Kilkanaście razy dziennie, szturcha mnie palcem mówiąc: Mama doni, Pola ucieta! I zwiewa :D A ucieka coraz szybciej. Lubi tańczyć. Kręcić się w kółko, podskakiwać. A ja lubię patrzeć na jej zziajaną ale szczęśliwą buzię.

Owady. Muchy, bąki, komary, pszczoły, osy, ważki, motyle, mrówki, żuki gnojarki, pająki i w ogóle wszelkie „lobaki”. Uwielbia. Kuca i obserwuje (Szczęśliwie udało mi się ją odwieść od łapania, zwłaszcza gryzących indywiduów), szturcha, albo inaczej – zachęca do podjęcia aktywności :D I komentuje.


Wodę. W każdej postaci. Na szczęście wszyscy już do tego przywykli i nawet babcie nie próbują jej przemycić soczków/herbatek/napojów. Nie lubi i już. Woli wodę :) Wodę lubi też w konewce, w akwarium, psiej misce, basenie, jeziorze czy morzu. Raczej chłodną niż ciepłą i w dowolnej ilości. Powiedzenie że umie pływać byłoby wielkim nadużyciem, ale z makaronem albo w rękawkach radzi sobie nieźle :D



P.S. Jeśli trafi tu ktoś bieglejszy w blogowej sztuce, to może wyjaśni mi, co za szajs pojawia się na moim blogu, dlaczego i jak się tego pozbyć? Plizzz! EDIT: Sroka, I love you !!!

Komentarze

  1. Patząc na zainteresowania sądzę, że by się z moim Młodym dogadała :)
    Zawodowa jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem możliwe :)))) Fajna jest, nam też się podoba ;P

      Usuń
  2. Witam i ja w "odwecie";)
    Super jest;) Już widze jakby sobie z moją Stokrocią gadała;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wodnik mały:) podobnie jest u nas:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wodę jest szał, trudno to sobie nawet wyobrazić :D

      Usuń
  4. Kiedy przypominam sobie początki zabaw z farbami mojej starszej Córci, to mam przed oczami radosną twórczość wszędzie, poza kartką oczywiście :) A mleczko? Grunt to złożyć zamówienie :) Synek mojego brata nie tylko zamawiał mleko, ale odliczał ze swoją mamą miarki, tak na wypadek, żeby Go nie oszukała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Mały, uroczy łobuz :) Albo jak woli mama - kobietka z ikrą ;P

      Usuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad :)

Popularne posty z tego bloga

Mija :)

Nocnikowe love i 38 tydzień

Dziesięć rzeczy, których chciałabym nauczyć moje dzieci.