Łoj!
Wczoraj chyba się dowiedziałam, co to znaczy rwa kulszowa… o matko! Na szczęście Pchełka łaskawie „przekulała” się w inną pozycję dość szybko, w przeciwnym razie ten post miałby zupełnie inny wydźwięk ;))) Wszystkie pojawiające się znienacka i ustępujące nie wiedzieć od czego dolegliwości utwierdzają mnie w przekonaniu, że to co się we mnie dzieje faktycznie jest czymś trudnym do ogarnięcia… cudem :D
Z niespodzianek: odkryłam, że codziennie mam większy brzuch :) do tej pory jego przyrost mierzyłam w skali miesięcy. Od początku maja już raczej w tygodniach, ale teraz rano jak wstaję mam wrażenie, że z dnia na dzień rosnę. Ciekawe ile jeszcze… Pchełka waży ok. 1100 gram (wersja Gina… według mojej czasem z 10 kg), a zostały jeszcze dwa miesiące, czyli szczyt fazy progresywnej. Cały czas trwają też debaty imienne… przekorny los podarował nam w prezencie córeczkę, choć to imiona dla chłopca mieliśmy od dawna ustalone ;) Udało nam się zawęzić listę do trzech propozycji, ale dalej ani rusz…
Z niespodzianek: odkryłam, że codziennie mam większy brzuch :) do tej pory jego przyrost mierzyłam w skali miesięcy. Od początku maja już raczej w tygodniach, ale teraz rano jak wstaję mam wrażenie, że z dnia na dzień rosnę. Ciekawe ile jeszcze… Pchełka waży ok. 1100 gram (wersja Gina… według mojej czasem z 10 kg), a zostały jeszcze dwa miesiące, czyli szczyt fazy progresywnej. Cały czas trwają też debaty imienne… przekorny los podarował nam w prezencie córeczkę, choć to imiona dla chłopca mieliśmy od dawna ustalone ;) Udało nam się zawęzić listę do trzech propozycji, ale dalej ani rusz…
Pchełka jest już wielkości całkiem sporej pchły ;) Ja też czasem mam wrażenie że mały waży z 10 kg. I też mi się wydaje, że ten brzuch rośnie trochę skokowo - czasem z dnia na dzień widać jak się nagle zwiększa.Ale później jest znów faza spokoju. Może u Ciebie też przyhamuje.
OdpowiedzUsuńjakie imiona wybraliście? mi się strasznie podoba Aurelia i Amelia, ale podobno mamy mieć chłopczyka.. :-)
OdpowiedzUsuńJa dla dziewczynki miałam zaklepane imię Lilia lub Lily, ale nam przekorny los podarował Gabriela :)
OdpowiedzUsuńU Nas też były 3 opcje: Łucja, Judyta i Lena ostateczną decyzję podjęliśmy czytając wspólnie znaczenia imion i charakter osoby o danym imieniu wtedy już nie było wątpliwości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiaMY
My z kolei dla chłopca od wejścia mieliśmy Wojtusia lub Julka... a teraz się głowimy :) Pchełka będzie Polą, Emilią albo Lilką...Małż forsuje też Kasię. Początkowo też chciałam Łucję, ale Małż się zbuntował bo twierdzi, że się źle zdrabnia - i uległam :D.
OdpowiedzUsuńZ okazji Dnia Matki zapraszam razem z firmą ekskluzywnej bielizny damskiej Kinga Lingerie de Femme na konkurs na moim blogu! Wyślij tylko ciekawą stylizację wzorowanej na stylowej mamie!! Komplet bielizny może być Twój! :)
OdpowiedzUsuńTakkkk znam kłopot z imieniem. Dobrze, że u nas chłopisko bo od początku byliśmy zgodni jak będzie miał na imię. Z dziewczynką był spory kłopot łącznie z losowaniem imion (gdyby jednak ciągoty do słodyczy miały na nią wskazywać). Z rwą jest kłopot, współczuję sama czasami z nią walczę.
OdpowiedzUsuńU nas też był problem z imieniem:)
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że okazało się, że Juliusza też chcą znajomi:D Do bójki nie doszło;) a stanęło na tym, że komu pierwszemu chłopiec ukaże się na usg, ten pierwszy będzie mógł klepnąć imię:)
I mamy Jula!:D