Witamy tatę w gronie wtajemniczonych ;)

Przyszedł czas i na Małża, co bardzo mnie cieszy, bo do tej pory ruchy naszej pchełki były dla niego czysto wirtualne. A w sobotę mała pokazała co potrafi i faktycznie, pierwszy raz kopnęła mnie tak, że brzuch mi się zatrząsł cały. Szczęśliwie akurat w czasie, kiedy Małż próbował coś z jego wnętrza wydobyć ;) Radość ogromna i zaskoczenie na Jego twarzy - bezcenne. Lubi Pchełka tatusia :)))

Komentarze

  1. Mój młody ucisza się jak tylko czuję rękę Dumnego Ojca na brzuchu czuję jak sobie "podpływa" pod dłoń, ale nie daje o sobie znać. Czekam kiedy w końcu kopnie tatusia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! To wspaniałe uczucie!

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie było długo nic a nagle bez ostrzeżenia zaczęło się z taką intensywnością, że nie mogłam uwierzyć w siłę malucha. Zastanawiam się, jak brzuch wytrzyma atak, gdy dziecko jeszcze urośnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. oj tak :))) Sama się nad tym zastanawiam. Małż długo nic nie czuł i twierdził, że może i ja sobie wymyślam...trudno wytłumaczyć drugiej osobie jak to czuć "od środka" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja zrobiłam krótki filmi jak zaczęło być widać pierwsze ruchy brzucha :)
    zawsze w ciągu dnia fikał a jak tata wracał to się chował :) więc miałam dowód, że nie wymyślam. no a później to już ręcę taty koiły i uspokajały jak świrek nie dawał mi spokoju :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam serdecznie,
    Zapraszam do udziału w konkursie dla blogerek w ciąży na blogu przedPORODEM.pl. Proszę o potwierdzenie na maila, jeśli wyraża Pani chęć.
    Pozdrawiam
    Iza

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad :)

Popularne posty z tego bloga

Mija :)

Nocnikowe love i 38 tydzień

Dziesięć rzeczy, których chciałabym nauczyć moje dzieci.